sobota, 3 maja 2014

Rozdział 2


Wychodząc z angielskiego chciałam złapać Nicole i pogadać z nią na temat przyjęcia Ratliff'a do koła. Niestety, nie udało mi się. Porwały ją jakieś dziewczyny z pierwszej klasy błagając o pomoc.
-Przepraszam, możemy załatwić to na następnej przerwie ?-krzyknęła w moją stronę, bo te dziewczyny mało jej rąk nie powyrywały.
-Jasne... Spoko... Nic się nie stało...-mówiłam już sama do siebie, ponieważ straciłam ją z pola widzenia.

Czasami myślę, że nikt na tej planecie nie traktuje mnie poważnie. Nicole jest taka popularna w naszej szkole i ludzie dosłownie ją rozchwytują. Nie mam chłopaka, prawie cała szkoła nienawidzi mnie za moje złośliwe komentarze na temat wszystkiego. Co ja poradzę ? Jestem sobą. Szkoda, że nie mam swojego klona czy coś w tym stylu, rozumiałby mnie jak nikt inny.

Nagle zauważyłam, że jakiś chłopak mi się przygląda. Wysoki blondyn z tego samego rocznika, co ja i Nicole.
-To Ashton ...- pomyślałam. Jeden z największych  przystojniaków naszego liceum. Ja również tak uważam. Nie jest taki zły...

Zerknęłam na niego. Nasze spojrzenia spotkały się. Chłopak odwrócił wzrok. Szukał innego punktu zaczepienia. Błądził po kolei po każdym przechodniu na szkolnym korytarzu.
-Jaki on przystojny- pomyślałam, i to stwierdzenie było trafne w stu procentach.

Blondyn w końcu zaczął iść w moim kierunku. Zrobiło mi się bardzo gorąco. Dlaczego?
-Hej, jestem Ashton. - powiedział z uśmiechem na twarzy wyciągając rękę w moją stronę.
-Cześć, ja Anabell -odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy uściskując jego dużą dłoń.
-Do której klasy uczęszczasz ?-spytał dokładnie mi się przyglądając. Przeleciał mnie wzrokiem od stóp do głów.
-Do Ia, a ty ?-odparłam z nutką flirtu w głosie.
-Id, nauczyciele mówią o nas, że jesteśmy najgorszą klasą-dodał.
-Słyszałam o tym. Nie martw się, na pewno jest u was parę osób, które mają dobre wyniki w nauce-pocieszyłam go.- Ty jak się uczysz ?-wypaliłam jak z katapulty.
-Lecę na trójkach i czwórkach-spojrzał prosto w moje oczy.- Masz piękne oczy Anabell-kompletnie odbiegł od tematu.

-Anabell !!!!- krzyczała Nicki z końca holu.
-Przepraszam Ash, muszę iść ...- powiedziałam pokazując w stronę Nicole.
Chłopak uśmiechnął się na pożegnanie pokazując wszystkie białe zęby.
                                                               
                                                                                                **************
-Z kim rozmawiałaś ?- spytała z wielką ciekawością Nicki.
-On... on... chciał wiedzieć, która godzina-wydukałam.
-Ach tak ?- nie uwierzyła w moje słowa.- To dlaczego tak bacznie ci się przyglądał?-dodała.
-Nie bądź taka ciekawska! Nie musisz wiedzieć i wszystkim co robię pod twoja nieobecność ! Mam tez swoje życie prywatne !- co z tego, że i tak go nie mam. Krzyczałam na nią
-Spokojnie ... ochłoń.-powiedziała przytulając mnie.- Pamiętaj,że co by się nie działo możesz mi o wszystkim powiedzieć.-przy tych słowach ciepło się do mnie uśmiechnęła.
-Przepraszam. Mam zły humor- z resztą jak zawsze-pomyślałam.
-Nic się nie stało-pocieszała mnie.

I oto przykład mojego wybuchowego charakteru. Mogłabym tak na wszystkich krzyczeć. Nie lubię ludzi
                                                                                                **************
-Więc, on chce do nas dołączyć ? - spytała Nicki podsumowując moją opowieść z lekcji angielskiego.
-Tak. Przyjmiemy go, czy nadal będziemy same ?-odpowiedziałam jej pytaniem.
-Jest jeszcze p.Lynch. Ale tak, przyjmiemy go.
Czy ona cały czas musi mi o Nim przypominać ? Bleee

Po lekcjach.

-Hej !! Ratliff !!- krzyczałam w stronę bruneta.
-Ooooo, cześć.- odpowiedział zdezorientowany.
-Więc, po naradzie z moją przyjaciółką uroczyście ogłaszamy cię nowym członkiem koła Disconnected !!- powiedziałam z entuzjazmem.
-Jejjjj ! wszystko super fajnie, ale my się tak nazywamy ?- zażartował. Chyba...
-Ty tak na poważnie ??- spytała zdenerwowana Nicole.
-Hahahhahha żartowałem hahahhahah- miał niezły ubaw, ja również. Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Taaa... Jasne ... zabawne...- mówiła bez przekonania dziewczyna.
-Ale miałaś minę hahhaha- dalej śmiał się Ratliff
-Ohh. Dajcie spokój.To nie było zabawne.-stwierdziła Nicole po czym odeszła od naszej dwójki.
-Chyba nie ma dzisiaj humoru- powiedział zmartwiony brunet.
                                                                                                  **************
-Że co, mamy nowego członka ?- spytał nas podekscytowany p.Lynch
-Tak-odpowiedziałyśmy posłusznie z dumą w sercach.
-To wspaniale!-krzyknął.-Upsss,przepraszam- dodał.-Witamy cię w naszych skromnych progach, Ellington-przywitał go.
-Proszę mówić do mnie Ratliff-powiedział z poważną miną.
-Taaaaa, może frytki do tego ?-zażartował p.Lynch.
-Bardzo chętnie, głodny jestem-odparł masując się po brzuchu.

                                                                                                    **************
-Jestem tu, ponieważ mam problem.Jak każda z was. Mianowicie, boję się swoich rodziców. Każdej ich reakcji, słów, zachowań. Wszystkiego. Kiedyś mój ojciec wyżywał się na mnie, a mama patrzyła i nic sobie z tego nie robiła. Przejmują się tylko moją starszą siostrą, która jest na studiach i młodszym braciszkiem. Mnie mają szeroko i głęboko. Nie interesują się moimi ocenami, sukcesami. A jak na zebraniu dowiedzą się o jakiejś dwói, to od razu kara na wszystko i zero rozmowy. Co ja mam robić?- opowiadał z wielkim zmartwieniem. Prawie się popłakał.
-Hymmm, pomyślmy-zaczął p.Lynch, a Nicole wszystko notowała.- Czy masz wrażenie, że rodzice cię nie kochają?-spytał.
-Tak, z pewnością-odpowiedział z przekonaniem.
-Próbowałeś kiedyś załagodzić sytuację, pogadać z nimi czy coś w tym stylu?-pytał gestykulując.
-Wiele razy!-odkrzyknął.
-I jak to się kończyło?- dalej pytał zainteresowany i zamyślony.
-Mówili, że gadam głupoty, że mam się uspokoić i tym podobne-mówił z grymasem na twarzy.
-Twoja historia jest nietypowa-wypaliła Nicki.-A czy byłeś planowany ? Bez obrazy-dodała.
-To pytanie może być kluczem do odpowiedzi, dobrze Nicole-pochwalił Lynch.


---------------------------------------------------------------------
Rozdział trochę długi, wiem. Miałam dużo weny.
Dziękuję za ponad 400 wyś. Jesteście kochani !
Ostatni jedna osoba na tt poprosiła mnie o informowanie, może wy tez chcecie ?
Stworze zakładkę ,,Informowani" i tam możecie podać swoje twitter'y w komentarzu.
Jeszcze raz dziękuję i do następnego rozdziału!!!!

2 komentarze:

  1. Ratliff inspirowany Ratliffem z R5? :D
    zapraszam do siebie xxx http://hills-across-the-sheets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o umieszczenie linku/buttonu spisu.
    spisfanfiction.blogspot.com

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń